Seniorski zespół MKS-u Szczytno jeszcze nigdy, od chwili swojego powrotu do grona IV-ligowców w 2006 roku, nie rozpoczął tak dobrze sezonu. Jeszcze nigdy nie był też w tak fatalnej sytuacji finansowej.

Kto uratuje MKS?

SAMOCHODY ZAMIAST AUTOKARU

Sobota, 28 sierpnia, kilka minut przed początkiem meczu Olimpia Olsztynek – MKS Szczytno. Na parkingu przed olsztyneckim stadionem sporo samochodów osobowych z tablicą „NSZ”. Część z nich to pojazdy kibiców, reszta – piłkarzy. Na mecz, w ramach oszczędności, nie przyjechali autokarem. Powtarza się zatem sytuacja z ubiegłego sezonu, z tym że teraz jest jeszcze gorzej. Pod szyldem MKS-u grają tylko juniorzy, żacy i orliki. Pozostałe zespoły młodzieżowe połączone zostały z Redą, która otrzymała dotację z pieniędzy miejskich. IV-ligowcy wciąż nie mogą znaleźć strategicznego sponsora. Środki, w miarę swoich możliwości, łożą włodarze klubu, zwłaszcza wiceprezes Ryszard Orkwiszewski. 10 tys. zł to kwota zdobyta dzięki odpisowi 1% przy rozliczeniach podatkowych. - Nie mieliśmy wcześniej wyników, stąd problemy z pozyskaniem sponsorów – tłumaczy Adam Przychodko z zarządu MKS-u. Władze MKS-u co najmniej częścią winy za sytuację obarczają władze miasta. - W innych miastach burmistrzowie przychodzą na treningi i pytają, co jest potrzebne – mówi prezes Romuald Kosiorek. Burmistrz Danuta Górska, o czym już pisaliśmy, tłumaczy nieprzekazanie w bieżącym roku dotacji na klub przepisami. To skutek nieprawidłowości przy rozliczaniu się z wykorzystania dofinansowania przez poprzedni zarząd MKS-u. - Stanowisko pani burmistrz jest dziwne – twierdzi wiceprezes Orkwiszewski. - Są jeszcze inne możliwości udzielenia pomocy finansowej klubowi. I wszystko byłoby bez naruszania przepisów.

Pieniędzy z kasy miejskiej jednak nie ma. Co w tej sytuacji pozostaje władzom MKS-u? Albo ogłosić upadłość, albo... zwrócić się z apelem do mieszkańców o ratowanie klubu. „Aktualnie jesteśmy najbiedniejszą drużyną w IV lidze (...) Zwracamy się więc z apelem do mieszkańców naszego województwa i powiatu o wsparcie działalności naszego klubu, zachęcamy do szczodrości ze względu na szlachetny cel, jaki przyświeca naszej społecznej pracy” - czytamy m.in. w odezwie przyniesionej do naszej redakcji. Wiceprezes Orkwiszewski zdradził nam, że trzy egzemplarze rzeczonego pisma wysłał także do... zaprzyjaźnionego Żywca.

JAK TO SIĘ ROBI U INNYCH

Z miast naszego województwa o liczbie mieszkańców porównywalnej ze Szczytnem zespołu IV-ligowego nie mają obecnie Giżycko, Bartoszyce i Pisz. Jak się dowiedzieliśmy, w pierwszej z tych miejscowości znalazły się środki i ubiegłoroczny spadkowicz walczy teraz o powrót do IV ligi. Piłkarze Mamr otrzymują drobne wynagrodzenie także za udział w treningach. Na IV ligę stać od kilku lat nawet niektóre wioski: Wikielec i Kurzętnik. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda sytuacja w nieco większych miejscowościach i jaki jest udział samorządu w utrzymaniu drużyny. W Korszach (obecnie III liga), Ornecie (IV liga) i Białej Piskiej (klasa okręgowa), czyli miasteczkach sporo mniejszych od Szczytna, środki pozyskiwane przez kluby z kasy samorządowej to 80-85 tys. Prawie tyle, ile na bieżący rok otrzymała Reda. W każdym z tych miast pieniądze, dzięki odpowiednim ustawom, mogą być oficjalnie przeznaczane również na dofinansowanie seniorów. Do tego dochodzą bonusy. - Nie musimy się martwić o transport – mówi Mieczysław Wasilewski, wiceprezes MKS-u Korsze. - Uchwalono także, że piłkarzom można legalnie fundować stypendia – dodaje. Na mecze „Dumy Korsz” przychodzą i obecny burmistrz, i poprzedni. - Klub nie płaci za korzystanie z hali - słyszymy z ust Jana Strongowskiego, skarbnika Znicza Biała Piska. - W tym roku gmina przejęła od powiatu stadion i go wyremontowała – mówi o zainteresowaniu miejsko-gminnych władz sytuacją lokalnego sportu. - Burmistrz przyznał stypendia seniorom – informuje z kolei prezes Błękitnych Orneta Grzegorz Radzicki. - Można przy klubie otworzyć spółkę, robić np. koncert i w ten sposób zarabiać – podpowiada włodarzom MKS-u. Każda z wymienionych osób mówi o przychylności władz miejskich czy gminnych i konieczności umiejętnego z nimi rozmawiania. Jako negatywny przykład Jan Strongowski podaje znaną mu sytuację klubu z pogiżyckich Miłek. Jeszcze nie tak dawno zespół grał w klasie okręgowej. Teraz, po konfliktach między klubem a gminą, rywalizuje w klasie B.

PIŁKARZE ROBIĄ SWOJE

Piłkarze MKS-u nie są od inicjowania rozmów z miejskimi włodarzami czy poszukiwania sponsorów - starają się robić swoje, czyli grać. Strzelają sporo bramek (i to pięknych) i znajdują się w górnej połówce tabeli. W drużynie panuje lepsza niż w latach ubiegłych atmosfera: zawodnicy nie krytykują siebie za błędy, a ze zdobywanych goli cieszą się faktycznie wszyscy. Do tego na mecze niekoniecznie jeżdżą autokarami. Za paliwo nikt im nie zwróci. - Takim zawodnikom to tylko czapki z głów - mówi z podziwem Jan Strongowski z Białej Piskiej. - Że też jeszcze im się chce... Kilka lat temu kibice zapewnili MKS-owi grę na szczycieńskim stadionie przy ul. Ostrołęckiej, łożąc środki na zakup obowiązkowych krzesełek. Czy teraz znajdą się osoby lub firmy, które umożliwią piłkarzom MKS-u grę w ogóle?

(gp)

Nr konta bankowego, na które można wpłacać środki na MKS Szczytno:

03 8838 0005 2001 0005 4700 0001

Bank Spółdzielczy Szczytno