Biuletyny Informacji Publicznej Szczytna, Pasymia, Rozóg i starostwa powiatowego stosują złe praktyki dotyczące dostępu obywatela do wiedzy na temat funkcjonowania samorządu. Na plus za to wyróżniają się internetowe informatory gmin Szczytno, Jedwabno i Świętajno. Takie wnioski płyną z raportu z monitoringu BIP-ów w województwie warmińsko-mazurskim.

Biuletyny lepsze i gorsze

BIP-Y POD LUPĄ

W dobie powszechnego dostępu do internetu wydaje się, że przeciętny mieszkaniec danej gminy lub miasta nie powinien mieć najmniejszych kłopotów z uzyskaniem potrzebnych mu informacji bez konieczności wizyty w urzędzie. W praktyce wygląda to jednak różnie, co potwierdza „Raport z monitoringu Biuletynów Informacji Publicznej w województwie warmińsko-mazurskim w 2009 roku”. Został on opracowany przez Stowarzyszenie Razem dla Innych, organizację działającą na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i przejrzystości życia publicznego. Dokument powstał w oparciu o przegląd BIP-ów prowadzony w lipcu i sierpniu minionego roku. Autorzy raportu objęli monitoringiem 114 gmin, 19 powiatów ziemskich, dwa powiaty grodzkie (Olsztyn i Elbląg), a także BIP-y samorządu województwa i wojewody. Kryteria, jakie brali pod uwagę, to dostępność treści dla petentów, w tym możliwość dotarcia do dokumentów, kontakt z urzędem i urzędnikami, informacje dotyczące udostępniania treści, a także działania organów władzy. Monitorujący sprawdzali również, jak wygląda udzielanie wiadomości dotyczących działalności budżetowej poszczególnych samorządów.

UTAJNIONA WŁADZA

W raporcie jego twórcy przywołują konkretne przykłady złych i dobrych praktyk stosowanych w internetowych biuletynach. Wskazują też, że w trakcie badania zauważyli dużą niechęć urzędów do informowania mieszkańców o planach pracy organów władzy. „Dotyczy to zarówno niepodawania informacji o planach pracy rad i komisji, jak też braku informacji o procedurze budżetowej i możliwościach współuczestniczenia mieszkańców w procesie tworzenia budżetu gminy. Znalezienie danych kontaktowych do radnych w wielu wypadkach było niemożliwe” - czytamy w raporcie. Wśród niechlubnych przykładów ilustrujących tę tezę, znalazły się BIP-y miasta Szczytno i gminy Pasym. Autorzy dokumentu wytykają, że brakuje w nich informacji o dyżurach radnych, harmonogramie posiedzeń rad i komisji czy planie pracy na 2009 rok. Te dane, jak sprawdziliśmy, zostały jednak niedawno w szczycieńskim BIP-ie umieszczone. Próżno nadal szukać tu kontaktów do radnych czy projektów uchwał. Swoiste utajnianie wszelkich „namiarów” na radnych „Kurek” zauważył również w większości BIP-ów w naszym powiecie, nie tylko tych wymienionych w raporcie. Twórcy miejskiego biuletynu w Szczytnie zostali skrytykowani za odmowę udzielenia drogą mailową informacji dotyczącej kosztów wdrożenie BIP-u. Wśród samorządów stosujących złe praktyki znalazły się także Rozogi (m. in. brak opublikowania procedury uchwalania budżetu oraz dokumentów prezentujących jego założenia) oraz starostwo szczycieńskie (puste zakładki i podstrony uchwał i zarządzeń).

GMINY PRZYJAZNE

Autorzy raportu stworzyli też ranking BIP-ów przyjaznych internautom. Obejmuje on siedemnaście samorządów, z czego trzy z powiatu szczycieńskiego. Wśród wyróżnionych znalazły się gminy Szczytno, Jedwabno i Świętajno. Gmina Szczytno zebrała pochwały za oferowanie dobrego dostępu do aktów prawa miejscowego, protokołów z posiedzeń rady i projektów uchwał oraz danych kontaktowych władz gminy i kierownictwa urzędu. Jedwabno z kolei wyróżniono za m. in. zapewnienie użytkownikom właściwego dostępu do wzoru druków i wniosków, aktów prawa miejscowego oraz protokołów z obrad rady. Na stronie internetowej tego samorządu znalazł się też dział „konsultacje społeczne”, a w nim zaproszenie do wyrażania opinii na temat strategii rozwoju gminy. Wśród samorządów stosujących dobre praktyki dotyczące choćby dostępu do druków i dokumentów wymieniono jeszcze Dźwierzuty oraz Rozogi.

(ew)/fot. A. Olszewski